Wprowadzanie uważnej, nieoceniającej uwagi do obecnej chwili wzbudza obecnie coraz większe zainteresowanie. Kiedyś widziane jako samotnie sprawowana praktyka duchowa, dzisiaj zyskuje na popularności w świecie biznesu oraz nowoczesnej kulturze. Dzieje się to nie bez przyczyny, a co rusz przybywa także badań wskazujących na znacznie zwiększony poziom zadowolenia z życia u osób, które skupiają się w pełni na wykonywanych czynnościach.
Podczas gdy za najszybszą drogę ku wprowadzeniu mindulness do naszego życia widziane jest podjecie regularnej praktyki medytacji, to ostatecznym celem jest jednak dotkniecie uważnością naszego codziennego życia w każdym jego aspekcie. By móc cieszyć się dłuższym, i dłuższym czasem niezmąconego, spokojnego skupienia na bieżącej chwili. Na szczęście życie jest pełne okazji do ćwiczenia bycia w „tu i teraz”. Wystarczą nasze chęci i świadomy wysiłek, aby te szanse wykorzystać. Poniżej przedstawiam kilka inspiracji, choć oczywiście nie jest to skończona lista!
Uważne spacery
Zaraz obok biegania jest to mój ulubiony sposób na wplecenie praktyki uważności w codzienne życie. Nieważne czy jest to relaksujący spacer w weekend, czy szybki poranny marsz na pociąg / autobus do pracy – każdy krok pozwala wpuścić w nasze życie celowość i skupienie.
W trakcie spacerów możemy na przykład skupić się na ciele – na wrażeniach płynących ze stóp stąpających po ziemi, na napinanych mięśniach w nogach, na kołyszących się biodrach, na naszej postawie i plecach, na ruchu rąk i oczywiście na ruchach klatki piersiowej i brzuch, czyli na obserwowalnych aspektach oddechu – jego szybkości, rytmie, głębokości, obszarom w których go czujemy. Możemy także rozszerzyć uwagę na inne rzeczy – to, co się dzieje w otoczeniu – zapachy, obrazy i dźwięki.
Uważne jedzenie
Spożywanie posiłków to coś co robimy kilka razy dziennie, więc naprawdę warto wykorzystać te okazje do zauważania co i jak właściwie jemy. Zachęcam do wybrania choć jednego posiłku dziennie lub ewentualnie przekąski, które zjemy z pełną koncentracją na tej czynności. Wplatanie uważności w jedzenie ma bardzo pozytywny wpływ na świadomość tego co jemy, a co za tym idzie długoterminowo – na lepszy stan zdrowia.

Smak, zapach, tekstura, temperatura – tak wiele wrażeń kryje się w każdym kęsie spożywanego posiłku. Jeśli się naprawdę skoncentrujemy nawet malutka rodzynka czy jedna kostka czekolady sprawi, że poczujemy się bardziej zadowoleni. Pamietajmy, aby te uważne posiłki jeść powoli, przeżuwając każdy kęs wielokrotnie (kiedyś czytałam, że minimum 20 przeżuć dopiero służy dobrze naszemu trawieniu), próbując poczuć każdą nutkę smakowa. Zanim nałożymy kolejną porcję na widelec warto poczekać aż przełkniemy w całości poprzednią i weźmiemy parę oddechów – nasz węch jest ściśle powiązany ze smakiem i kiedy połączymy te dwa zmysły to dopiero wtedy osiągniemy pełnię doświadczenia.
Uważne budzenie się
Wiadomo, że nie dla każdego poranne wstawanie jest ulubioną czynnością, podobno szczególnie w poniedziałki. Zamiast jednak budzić się z wrogim nastawieniem do naszego budzika możemy wybrać inną drogę i celowo zacząć dzień z intencja, aby te pierwsze chwile nadawały pozytywny ton temu co w ten dzień nas spotka.
Zaraz po obudzeniu wyłączmy alarm, ale nie podrywajmy się od razu z lóżka. Zwróćmy uwagę na to jak czuje się dzisiaj nasze ciało – czy jest nadal zmęczone, czy czujemy jakieś poranne napięcia czy ból, a może wszystko jest w porządku i mamy za soba pełną regeneracji noc? Rozciągnijmy się delikatnie jeszcze leżąc w łóżku, a dopiero potem wstańmy. Zauważmy wokół czego krążą nasze myśli od samego rana, jakie one są? Bądźmy otwarci na te wszystkie wskazówki jakie daje nam rano ciało i umysł, bo mogą być one cennym sygnałem od organizmu i te mniej pozytywne powinniśmy zaadresować jeśli pojawiają się regularnie każdego poranka.
Uważne sprzątanie
Tak, dokładnie tak. Kolejna aktywność, która zwykle nie znajduje wielu fanów. Ja osobiście nie cierpię prasować i ciekawa jestem ile/ilu z Was czytając te linijkę tekstu kiwa teraz głową? Jednak niezależnie od tego co jest najmniej lubianym przez nas obowiązkiem domowym możemy go przekształcić w taki sposób, aby stał się nieco bardziej znośnym, a nawet pomógł nam praktykować uważność.
Jak to zrobić? Skup się na czynności w danym momencie, a nie na jej finalnym efekcie do którego dążysz. Kiedy jesteśmy „tu i teraz” nie czujemy irytacji, ze coś trwa zbyt długo i nawet nie wiemy kiedy, a już skończymy coś robić. Zauważmy co robią nasze dłonie, nogi. Jeśli zmywamy skupmy się na teksturze naczyń, zapachu płynu czy temperaturze wody. Jeśli prasujemy poczujmy materiał pod naszymi dłońmi, zapach świeżego prania czy wsłuchajmy się w dźwięk żelazka. Te wszystkie wrażenia i ich zauważanie ma kojący efekt, który pomaga przebrnąć nawet przez zadania, których nie cierpimy wykonywać.
Uważne czekanie
Kontynuując z mniej przyjemnymi (przynajmniej dla większości osób) czynnościami przejdźmy do czekania. Któż z nas jest na tyle cierpliwy, aby nie rozmnażać negatywnych myśli w sklepowej kolejce, która stoi w miejscu od 10 minut, bo kasa się zaciela, a my chcemy jak najszybciej wrócić po pracy do domu? Albo kiedy czekamy na autobus, a na wyświetlaczu od 15 minut wyświetla się przewidywany czas odjazdu za 1 minutę? Wplecenie uważności w czekanie może zaowocować uśmiechem zamiast irytacji kiedy następnym razem będziemy zmuszeni czekać.

Czas spędzony na czekaniu możemy przeznaczyć na połączenie się ze soba, z naszym ciałem i umysłem oraz pojawiającymi się odczuciami. Zauważmy kompletne doświadczenie płynące z czekania na coś. Zwróćmy uwagę jak sie poczuliśmy kiedy okazało się, że przyjdzie nam czekać dłużej niż planowaliśmy – co się zadziało w ciele, jakie myśli pojawiły się w umyśle? Czy ciało się napięło, zacisnęliśmy szczęki? Poczuliśmy się zdenerwowani, sfrustrowani? Czy zmienił się oddech?
Kiedy czujemy, że pojawia się w nas dużo emocji i napędzających frustracje myśli najlepiej zwrócić się wtedy w kierunku ciała i tego co się w nim dzieje. Będzie to nasza kotwica, aby całkiem nie popędzić w gonitwę negatywnego zapętlenia. Poczujmy zatem stopy wspierane przez ziemię pod nimi, nasz oddech, zauważmy każdy najmniejszy ruch ciała. I po chwili zdamy sobie sprawę, że jesteśmy spokojniejsi i może to czekania to nie jest takie złe, bo mamy przecież chwilę dla siebie.
Uważny prysznic
Mówi się, ze najlepsze pomysły przychodzą do nas pod prysznicem – jest ciepło, przyjemnie, możemy się zrelaksować… i ale jest to także jeden z lepszym momentów na ćwiczenie naszej uwagi! Ten czas może być pewnego rodzaju odskocznią od ciągłego potoku myśli, które przetaczają się przez umysł w ciagu dnia i może pozwolić nam na pełną i prawdziwa uważność.
Poczujmy wodę spływającą po skórze. Zauważmy temperaturę, dotyk każdej kropli wody. Posłuchajmy jak brzmi woda odbijająca się od kafelek, od brodzika. Możemy zmienić tryb płynięcia wody na inny i poczuć jak to na nas wpływa, co czujemy na ciele. Skupmy się tez na zapachu wilgotnego powietrza i kosmetyków, których używamy. Jeśli od prysznica wolimy kąpiel możemy dokładnie tak samo w tej czynności wpleść mindfulness zwracając celowa uwagę na wrażenia z tego doświadczenia.
Uważne słuchanie
Znacie to uczucie pełnego oczyszczenia po głębokiej, osobistej rozmowie z drugim człowiekiem, kiedy czujecie jak metaforyczny ciężar spada Wam z serca? Być może właśnie wtedy doświadczyliście uważnego słuchania ze strony drugiej osoby, która robiła to świadomie, a być może po prostu intuicyjnie gdyż taką ma naturę. Niezależnie od stopnia świadomości czym jest i jak działa uważne słuchanie, kiedy go doświadczamy od razu czujemy jego efekt. Takie prawdziwe bycie z drugim człowiekiem, bez uciekania myślami w inną czasoprzestrzeń, pozwala na zgłębianie relacji z innymi na każdej płaszczyźnie naszego życia.

Następnym razem podczas rozmowy postarajmy się być w pełni uważni – nie tylko w stosunku do słów, które druga osoba wypowiada, ale starajmy się objąć uwagą całość tej osoby. Oczywiście słuchajmy słów, ale zwróćmy także uwagę na ton głosu, na szybkość wypowiedzi, na język ciała jeśli jest to spotkanie. Starajmy się nie ulec pokusie planowania w myślach tego co powiemy później zanim druga osoba nie skończy do nas mówić – po prostu słuchajmy. Starajmy się myśleć o tym co jest do nas wysyłane, a nie być myślami daleko od bieżącego miejsca i chwili, snując plany na przyszłość.
Być tu i teraz
Uważność zaczyna stawać się coraz bardziej interesująca i nabiera coraz więcej sensu kiedy zaczniemy wplatać jej praktykowanie w codzienne czynności. Zwykle nasz umysł błądzi wokół przeszłości i przyszłości, zajmuje się wieloma różnymi myślami w trakcie kiedy robimy różne rzeczy. Jednakże, nie musi tak być. Nie chodzi o to, aby pozbyć się myślenia, ale aby z pełną świadomością i uwagą wybrać, aby umysł pobył z nami tu i teraz. A ponieważ możemy być uważni robiąc wiele różnych rzeczy, nie tylko siedząc na poduszce i medytując, to dlaczego tego nie robić?






Dodaj komentarz